sobota, 27 maja 2017
Tysiąc pięter - Katherine McGee
Manhattan. Rok 2118. Centrum dzielnicy stanowi tysiąc piętrowa wieża. Są tu parki, szkoły, sklepy, mieszkania – wieża stanowi miasto samo w sobie. Każde piętro wieży jest dostosowane do zamożności jego mieszkańców. To na którym piętrze zamieszkasz zależy tylko i wyłącznie od twojego statusu majątkowego. Możesz mieszkać na samym szczycie, mieć wszystko: sławę, pieniądze, beztroskie życie. Możesz również zatracić najważniejsze wartości i upaść na sam dół. A im wyżej jesteś upadek może być bardziej druzgocący.
To co dzieje się w wieży widzimy przez pryzmat życia pięciu nastolatków. Avery, Leda,Eris,Rylin i Watt to nasze główne postaci. Przyznaję - pierwsze moje myśli i wrażenia dotyczące bohaterów nie były dość pozytywne. Irytowali mnie, szczególnie mieszkańcy wyższych pięter. Na pierwszy rzut oka ich największym problemem był zbyt szeroki wybór potencjalnych strojów na imprezę. Dopiero przy drugim podejściu zauważamy z czym tak naprawdę się zmagają. Jesteśmy świadkami tego jak ich problemy, sekrety i niedopowiedzenia mnożą się z kolejnym rozdziałem.
Mimo, ze ich świat stanowi idealną, technologiczną utopię, nie możemy tego samego powiedzieć o bohaterach. Oni nadal pozostają ludzcy, mają swoje gryzące wady ale również i piękne zalety.
Moją ulubioną bohaterką tej książki jest postać drugoplanowa - Marley. To co robi, jak odmienia Eris w szczególności zasługuje na aprobatę.
Prolog - zaskakuje i intryguje, wywołał na mnie dość mocne wrażenie. Niestety nie mogę tego powiedzieć o całokształcie książki. Prawdę mówiąc nie wciągnęłam się w fabułę.Tak jak wspominałam wcześniej, bohaterowie z lekka mnie irytowali. Jednak, podziwiam to jak sprytnie autorka połączyła ich koleje losów. Sam pomysł na powieść był dość dobry, z chęcią przeczytam kolejną część. Jednym z powodów jest to, że autorka pozostawia nas bez odpowiedzi na wiele pytań. Muszę również przyznać, że jestem pod wrażeniem stylu jakim pisze Katherine McGee. Dzięki dobremu doborowi środków stylistycznych odkrywając każde kolejne słowo mamy przed sobą plastyczny obraz trwającej chwili.
Cześć ! Miło mi zostać twoim pierwszym obserwatorem :) Powodzenia w prowadzeniu bloga!
OdpowiedzUsuńCo do recenzji to mam pewien dylemat: otóż byłam zainteresowana owym tytułem i bardzo chciałam tą książkę przeczytać, ale twoja opinia jest kolejną, która potwierdza, że niekoniecznie jest to arcydzieło. Ma swoje pozytywne strony, ale mimo wszystko pewne defekty.
Cóż, chyba sięgnę po "Tysiąc pięter", żeby się przekonać czy i mnie bohaterowie będą irytować. :)
Pozdrawiam,
ksiazkowapasja.blogspot.com
Świetna recenzja ❤ Witamy w blogosferz 😊
OdpowiedzUsuńhttp://zofiawkrainieksiazek.blogspot.gr
Świetna recenzja ;) Co do samej książki, to nie ciągnie mnie do przeczytania na tyle, żebym musiała kupować, ale jak pojawi się w bibliotece to raczej sięgnę :D
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Nie czytałam tej książki, ale myślę, że jak będzie okazja, to na pewno po nią sięgnę ^^
OdpowiedzUsuńHello, super że założyłas bloga. Będę zaglądać równie często jak na Twój profil na Instagramie ☺️ Tysiąc pięter mam ale jeszcze nie czytałam i nie wiem czy po nią wogole sięgnę. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHttps://tomandbooks.blogapot.com
W sumie głośno było o tej książce, a ja się nie zagłębiałam, ale jak tak czytam, to pomysł na nią jest naprawdę interesujący. Chyba się skuszę, ale to po tym jak przeczytam wszystko to, co już mam. No przecież zbankrutuję.
OdpowiedzUsuńhttp://pattzy-reads.blogspot.com/
Świetnie, że założyłaś bloga :) Życzę Ci wytrwałości!
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo ładnie ujęta na zdjęciu. Może kiedyś się skuszę, choć to nie do końca moje klimaty ^^
Pozdrawiam i buziaki! Dolina Książek
Na pewno będę wpadać do Ciebie częściej, bo zostawiam obserwację :) ,,Tysiąc pięter" niedawno pojawiało się dosłownie wszędzie, ale mnie jakoś specjalnir nie ciągnęło do tej książki. I może słusznie, bo jeśli Ciebie bohaterowie tak irytowali, to pewnie mnie też działaliby na nerwy, a to zwykle potrafi skutecznie popsuć mi lekturę :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i buziaki!
BOOKS OF SOULS
Hej! Od jakiegoś czasu interesuje mnie ta książka i opinie o niej słyszę różne, od samych zachwytów, aż do skrajnego niezadowolenia. Ty właśnie utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że wcale nie jest aż tak dobra, więc chyba na razie ją sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://mala-czytelniczka.blogspot.com/
Tysiąc pięter czeka już na mnie na półce i jak tylko uporam się z Zapisane w wodzie to pochłonę od razu! Zainteresował mnie nie tylko opis książki, ale przede wszystkim autorka. Plotkara była dla mnie naprawdę ciekawym czytelniczym wyzwaniem, więc z chęcią sięgnę po Tysiąc pięter ;)
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie książka wciągnęła, mimo iż bohaterowie irytowali mnie swoim postępowaniem :) Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji ich losów :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać tę książkę i nawet planowałam ją kupić, ale chyba zostanie na mojej liście do kupienia.
Pozdrawiam
mylovearebooks.blogspot.com